Zaraz po obronie człowieka nachodzą różne myśli - co nie zmienia faktu, że moja przygoda z (dziennym) studiowaniem zakończyła się 30 czerwca z tytułem magistra inżyniera-nauczyciela. Hura!
Póki co mam szczerą nadzieję że uda mi się wyrwać coś lepszego niż praca na frytkach, ale do tego potrzebuję zrobić kilka prac żeby nieco wzbogacić swoje portfolio - kilka następnych tygodni zapowiada się na wałkowaniu podręczników Adobe i tworzeniu jakiś ciekawszych ilustracji zamiast pasków. Jeżeli uda mi się popełnić coś ciekawego - na pewno wrzucę to na fanpage'a albo tutaj, na bloga.
3majcie się!