I tym jakże optymistycznym akcentem, kończymy pierwszy odcinek specjalny! *fanfary*
Muszę stwierdzić, że rysowanie według napisanego wcześniej scenariusza jest dużo łatwiejsze niż rysowanie na podstawie tego, co myśli przyniosą. Gorzej jest, jeżeli to my jednocześnie odpowiadamy za scenariusz, bo przyznam szczerze że parę razy zmieniałem zarówno tekst jak i moje wyobrażenie jak ma wyglądać dany kadr - po to, aby go łatwiej narysować. Dlatego ostatni odcinek powstawał tak długo w przeciwieństwie do pierwszego.
Kac-demon powróci, mam już na niego parę pomysłów - ale to w swoim czasie ;)
3majcie się!
michno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz