środa, 2 listopada 2016

#50 Sztuka akceptacji


I kto by pomyślał że historia za czasów PGA może się powtórzyć... ;D

A tak na poważnie - pracując jako grafik w branży reklamowej zacząłem dostrzegać pewne różnice w projektowaniu "tymczasowej reklamy drukowanej", szczególnie ulotek czy wizytówek, a tworzeniu stron internetowych. Trzeba iść na spory kompromis, czasem godząc się  na takie ustępstwa jak ten nieszczęsny Comic Sans czy bardzo jaskrawe łączenia kolorów - bo ostatecznie chodzi o to, aby ta reklama przyciągnęła wzrok - często, niestety, kosztem gustu. 

Co do literówek - po paru miesiącach wyrobiłem w sobie nawyk pilnowania się z tekstami przygotowanymi do druku. Osobiście zdarza mi się dodawać dodatkowe litery w postaci nieprzemyślanego wyboru skrótu klawiszowego w Photoshopie (czyt. w aktywnym polu tekstowy naciskam klawisz V odpowiedzialny za przesuwanie, a potem zapominam go usunąć), ale z pomocą przychodzi mi nabazgrana kartka z napisem "Sprawdź 3 razy przed wysłaniem", która dzielnie stoi pod monitorem. I póki co, ta metoda sprawdza się elegancko.

Na dzisiaj tyle, póki co 3majcie się ciepło!

PS Kolejny powód do dumy - udało mi się wymyślić i narysować 50. pasków - wynik, który inni osiągają w pół roku, mi zajął tylko ponad 4 lata. Sam jestem ciekaw czy do 5 urodzin "Pierwiastka..." w lutym uda mi się dobić do 60tki ;)

1 komentarz:

  1. Luz, ja też nie zauważyłam tej literówki za pierwszym razem, dopiero jak wiedziałam, że coś tam jest nie tak XD

    OdpowiedzUsuń

Nowy pasek