czwartek, 1 czerwca 2017
#58 Sezon weselny
Jak widać, każde wesele może zamienić się w horror.
Cóż, nie jestem fanem discopolo. Jadąc autem, gdy tylko słyszę pierwsze dźwięki jakiegokolwiek utworu z tego gatunku, ręka automatycznie ląduje na panelu radia w celu zmiany stacji. Po prostu, nie trawię tej muzyki.
Jednakże, utwory disco bywają zdradliwe, szczególnie na weselach - w połączeniu z większą ilością alkoholu stają się po prostu znośne, a przy zignorowaniu słów piosenek nawet nadają się do tańczenia - o ile moje niekontrolowane ruchy na parkiecie można nazwać tańcem :P To jest fenomen, którego nie mogę pojąć.
Chociaż czasem myślę, że to zwyczajny syndrom sztokholmski. Bo jak nie zostaje Ci nic innego do wyboru, w końcu zaczynasz lubić to co masz.
***
Zacząłem wyciągać stare scenariusze na paski, bo mimo tego że praca dostarcza mi dość dużo pomysłów na nowe scenariusze, nie chcę żeby blog na stałe stał się poletkiem nt. narzekania na klientów i ich inwencji twórczej. Kolejny pasek również nie będzie w klimatach "okołograficznych", a po nim mam nadzieję wrzucić pracę, którą szykuję na Rzeszowską Akademię Komiksu.
3majcie się, no i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wiem, co czujesz, też bardzo nie lubię disco polo. Ale na imprezach jakoś... jakoś ujdzie. Przerażające.
OdpowiedzUsuń